Wprowadzenie do modlitwy na 31 Niedzielę zwykłą, 4 listopada

Tekst: Mk 12, 28b-34 oraz Pwt 6, 2-6

Prośba: o serce nastrojone do fal miłości Bożej.

1.   Być może zawsze, kiedy słyszymy o miłości jako przykazaniu, coś w nas się buntuje. Czy miłość można zadekretować w przykazaniu? Czy miłość można przy-kazać, na-kazać, a już w ogóle czy można do nie przymusić? Upraszczając bardzo, miłość zawiera w sobie zarówno element rozsądku, jak i „szaleństwa”. Miłość jest roztropna i dobrze planuje czyny, które ma do wykonania. Z drugiej strony ów element szaleństwa sprawia, że miłość ma swoją temperaturę i klimat – nie jest zimną i wyrachowaną, kalkulującą tylko to, co się opłaca. Bardzo dobrze to widać na przykładzie Marii, która drogim olejkiem namaszcza nogi Jezusa. Judasz i uczniowie od razu zaczynają kalkulować, przeliczać pieniądze. Nie mieści im się w głowie, że można tak kochać. Może m.in. dlatego uciekli spod krzyża, nie mieściło im się w głowie, że można AŻ TAK kochać. Ale o takiej miłości mówi już Pieśń nad pieśniami: „gdyby ktoś za miłość oddał całą majętność swoją, pogardzą nim tylko” (Pnp 8, 7). Uświadom sobie, jaka jest Twoja miłość? Jak Ty ją rozumiesz, a w czym jej nie rozumiesz?

2.   O co może chodzić Jezusowi, kiedy mówi o miłości, jako przykazaniu? Czy rzeczywiście o to, że „masz kochać i już”? Czy wyczuwasz w tym jakiś przymus? A może bardziej pragnienie serca? W jakim świecie się odnajdujesz bardziej, do jakiego Ci bliżej? Czy do takiego, gdzie każdy walczy z każdym, wszyscy są pozamykani i podejrzliwi, czyhający na siebie nawzajem? Czy fascynuje Cię taki świat, gdzie każdy jest dla każdego wilkiem, wrogiem i chodzi o to, by zwyciężył większy, lepszy, silniejszy? A nawet, gdy teraz taki jesteś, na jak długo wystarczy Ci sił? A potem przyjdzie ktoś lepszy od Ciebie i… Wyobraź sobie, jak wyglądałby świat wokół Ciebie, gdyby spełniało się w nim to, o czym pisał św. Paweł w Hymnie o Miłości (1 Kor 13, 1-13). Czy tęsknisz za taką miłością?

3.   Wydaje się, że Bóg bardzo tęskni za taką miłości, marzy, by człowiek kochał w ten sposób. Ale grzech czyni w nas pęknięcie, ranę, na której tak bardzo się koncentrujemy, że zapominamy kochać. Kiedy Jezus mówi o miłości jako przykazaniu, być może chce nam powiedzieć, byśmy starali się nastroić nasze serce na fale Bożej miłości. Nie dlatego, że to przymus czy obowiązek, lecz dlatego, że do tego zostaliśmy powołani. Grzech sprawia, że nasz wewnętrzny nadajnik/odbiornik rozstroił się (upraszczając bardzo) i potrzeba dużo czasu, zanim złapie właściwe fale. Fale miłości, które dotykają głębi naszego serca. Nasza najgłębsza część, nasza najbardziej wewnętrzna intymność jest stworzona, by kochać. Przykazanie miłości mówi jedno: ze wszystkich sił staraj się nastroić swoje serce na Miłość. To sprawia, że życie staje się wieczne już teraz. Porozmawiaj z Jezusem o Twoim sercu. Posłuchaj, co On chce Ci powiedzieć o swojej miłości do Ciebie. Czy takiej miłości pragniesz? Jak chcesz Mu ją odwzajemnić?