Wprowadzenie do modlitwy na III Niedzielę zwykłą, 25 stycznia
Tekst: Mk 1, 14 – 20
Prośba: o łaskę pójścia po śladach Jezusa.
1. Jezus głosi najpierw, że czas się wypełnił, to znaczy, że Bóg jest już gotowy i chce zbawiać. Jednak Królestwo nie jest już, ale blisko. Może dlatego, że człowiek nie jest jeszcze gotowy i potrzebuje czasu. Potrzebuje nawrócenia i wiary w Ewangelię. Te słowa mogą sugerować, że aby uwierzyć, trzeba najpierw się nawrócić. Czy tak jest w ogóle możliwe? Czy to nie idzie w parze? Nawrócenie to zmiana myślenia (po grecku „metanoia”). Czy do przyjęcia wiary nie trzeba najpierw zmiany myślenia: o Bogu, sobie i o bliźnich? Czy nie trzeba trochę przemeblować głowę, by przyjąć dobrą nowinę jako naprawdę DOBRĄ NOWINĘ?
2. Pan powołuje uczniów. Wyciąga ich z zajęć, którymi się zajmowali na codzień. Zawód, który wykonywali zostaje przemieniony tak, że stają się rybakami ludzi. Mają pójść za Nim. Nie przed Nim, ani obok Niego, lecz za Nim. To ważna rzecz. Mam iść po śladach Jezusa, a nie swoimi ścieżkami. Pójść za Jezusem oznacza przyjąć Jego misję, przyjąć konkretne dzieło do wykonania. Ale za tymi słowami kryją się również inne: „Potrzebuję Cię” oraz „Kocham Cię”. To właśnie mówi Jezus do tych galilejskich rybaków. To nie robota ich pociąga, lecz miłość i relacja do Jezusa. Było to tak silne, że zostawili sieci oraz najbliższych NATYCHMIAST. Jak Ty widzisz swoje powołanie. Czy masz w pamięci taki moment, w którym Pan Ci powiedział „Pójdź za mną”? Nie oznacza to powołania do specjalnej służby, ale moment, w którym Jezus zaprosił Cię do zrobienia radykalniejszego zwrotu w swoim życiu.
Doskonale pamiętam kiedy usłyszałam słowa „Pójdź za mną”. Może wtedy nie odbierałam tego w taki sposób tzn. świadomie, musiało minąć sporo czasu, aby Pan zmienił moje myślenie, świadomość. Widzę teraz jak bardzo błądziłam idąc własną drogą, co nie znaczy, że nie zdarza mi się zrobić teraz błędów i zboczyć z drogi, ale szybciej odnajduję drogę i ślady Jezusa. Widzę z perspektywy czasu, jak idąc za Jezusem staję się wolna od rzeczy tego świata, od pożądliwości, od obłudy, od zazdrości, od …. . Modląc się codziennie litanią do Ducha św. proszę o uwolnienie od tych wielu rzeczy, które mogą oddalać mnie od bliskości z Bogiem. Dziś wiem, że najważniejszy dla mnie czas, to czas, kiedy mogę w ciszy i skupieniu spotkać się z Bogiem. To czas, kiedy On dokonuje największych cudów w moim życiu i życiu moich bliskich. Ta bliskość przemienia mnie wewnętrznie, w swoim rytmie i tempie i nic nie przyspieszę, ale mogę przyjąć w pokorze, że to jest moja najlepsza droga. JEZU UFAM TOBIE!
Jestem ,słaba. Jezus wypełnia moje serce swoja Miłością.
Już kilka razy próbowałam PUSZCZAĆ BOŻY PALEC . Nie da się iść za swoim Ja, wpada się własne dołki, z których Chrystus już kilka razy podnosił, dżwigał ,uzdrawiał .Muszę się dużo uczyć od Niego , aby me serce było wolne, kochające .Nie ma innej miłości ,drogi. Chrystus Mówi jestem DROGĄ,PRAWDĄ I ŻYCIEM . Nie ma krótszej drogi. Dziękuje Boże ,za życie , że Jesteś ,że nadajesz sens memu życiu .JEZU , UFAM TOBIE