Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 26 lipca

Tekst: Mt 13, 24 – 30

Prośba: O życie w przejrzystości i cierpliwości względem siebie samego.

1.   Spróbuj wyobrazić sobie tę scenę. Zobacz, że coś dzieje się w dzień, w jasności, a coś dzieje się w nocy, kiedy wszyscy śpią, w ciemności. Dobro działa w jasny dzień, a zło działa w nocy. Bo chce zostać ukryte, niezauważone – wtedy łatwiej jest złą sprawę doprowadzić do końca. Inaczej – złapane na gorącym uczynku, zło zostaje zablokowane. Pomyśl przez chwilę o tym działaniu dobra i zła w Twoim życiu. Zobacz, że jest to proste i dość skuteczne narzędzie rozeznawania tego, co pochodzi od dobrego ducha, a co od złego. Wszystko, co chce być za wszelką cenę ukryte, niejawne – może być podejrzane. Oczywiście pokora również chce być ukryta, ale ona nie czyni niczego „na siłę” i nie stara się o ukrywanie czegoś za wszelką cenę. Dla niej to naturalne, że coś dzieje się bez rozgłosu.

2.   Ta ewangelia pokazuje nam, że miłosierdzie Boga jest naprawdę nieskończone. Nie każe w szaleńczym wzburzeniu perfekcjonisty wyrwać każdy chwast, lecz pozwala im rosnąć aż do żniwa. Ujawnia się tu wielka cierpliwość Boga. Bo tak jak Bóg nieustannie zasiewa w nas dobre ziarno, tak zły wsiewa w nas zło, jeśli tylko je przyjmiemy. Ta walka dzieje się nie na zewnątrz, lecz w naszym sercu. A to oznacza, że Bóg, pozwalając rosnąć chwastom w nas, głęboko wierzy w to, że pod wpływem dobra możemy się nawrócić i przemienić. Zło może zostać w nas pokonane nie przez wyrywanie go, lecz siłą dobra, siłą Boga – mocą działającego w nas Ducha Świętego. Pozwól Bogu, by tego w Tobie powoli dokonywał i miej cierpliwość dla samego siebie, bo ten proces jest długi.