Wprowadzenie do modlitwy na 6 Niedzielę Wielkanocną, 6 maja
Tekst: 1 J 4, 7-10
Prośba: o łaskę bycia wrażliwym na wzór Jezusa.
1. Jan mówi o tym, co jest istotą naszego życia – miłość. Wzywa, byśmy się miłowali, bo miłość jest z Boga, a nawet Bóg JEST miłością. Ale warto w tym miejscu przypomnieć sobie tego samego Jana, kiedy wraz ze swoim batem Jakubem zareagowali, gdy wraz z Jezusem przechodzili przez Samarię i tam ich nie chcieli przyjąć. Mówił wtedy do Jezusa: Panie, czy chcesz, a powiemy, by ogień z nieba spadł i zniszczył to miasto. Dzisiaj zaś mówi: miłujmy się wzajemnie… Można powiedzieć, że Jan uczył się Jezusowej miłości przez całe życie i my także mamy się jej uczyć do ostatniego tchnienia. Dać sobie czas i przestrzeń na to. Pozwolić, by miłość Boga powoli się w nas wlewała i przemieniała nas w siebie. Tylko w ten sposób staniemy się podobni do Niego, a przecież o nic innego nie chodzi w naszym życiu. Jaką drogę Ty już przeszedłeś ucząc się miłości? Jan przebył drogę od chęci zemsty do miłowania wszystkich. Gdzie Ty aktualnie jesteś, w jakim punkcie?
2. Miłość ujawnia się w tym, że Bóg posyła swego Syna na świat, by Go zbawił, byśmy mieli życie dzięki Niemu. Miłość polega nie na rozczulających uczuciach, lecz na dawaniu czegoś z siebie. Bóg dał z Siebie swojego Syna, ofiarował Go nam, byśmy dzięki Niemu stali się podobni do Boga. My mamy czynić nic innego, jak Go w tym naśladować – kochać, czyli dawać coś z siebie, a tak naprawdę dawać siebie. Nie uda nam się dać całych od razu. Znów… robimy to powoli i w etapach. Ale trzeba podejmować decyzje i wcielać je w życie, każdego dnia – że chcę kochać, konkretnie tego człowieka, którego mam przed sobą. Każdego będę kochał inaczej. Ale mam kochać. W jaki sposób Ty ofiarowujesz każdego dnia siebie innym? Może przez swój czas, swoją uważność, empatię, gesty, słowa, może i konkretne czyny…
3. Miłość nie wychodzi od nas. Nigdy. Bóg jest jedynym źródłem i dawcą miłości. Stąd ona polega na tym, że nie my kochamy, lecz Bóg nas pokochał. My naszym życiem dajemy odpowiedź na Miłość. Bo na miłość nie można odpowiedzieć inaczej niż tylko miłością. Choćby niedoskonałą, koślawą, niedomagającą. Na miłość nie można sobie zasłużyć, kupić jej, wymusić. Nawet nie da się za miłość podziękować. Najbardziej adekwatna reakcja na miłość to miłość – odpowiada się tym samym. Tu możesz popatrzeć również na dzisiejszą Ewangelię, w której Jezus mówi o swojej miłości (J 15, 9-17). Przyglądaj się dzisiaj miłości Boga do Ciebie i Twojej odpowiedzi na tę miłość. Jaka ona jest? Gdzie najbardziej się przejawia?
Dziękuję Ci Boże, nasz Ojcze, że nie brzydzisz się żadnym człowiekiem: Mdr 11,23-26 … i że swoją łaskę wylewasz na złych i dobrych: Mt 5,45-48 …
Myślę, że Pan Bóg brzydzi się ludźmi, którzy robią z siebie kozła ofiarnego, próbując zastąpić instytucje pomocy socjalnej.
Myślę, że Pan Bóg wylewa łaskę na ludzi, którzy dostrzegają iskrę światła w relacji z drugim człowiekiem.
Panie,pozwól,abym na Twoją miłość umiała odpowiadać miłością.Abym czerpiąc z Twojego żródła nie zatrzymywała Tej miłości tylko dla siebie,abym umiała przekazywać ją dalej.Twoja miłość Panie prowadzi mnie do służby potrzebującym,chorym,ubogim.Proszę,otwieraj serca ludzi do których mnie posyłasz na przyjęcie Twojej miłości.