Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 19 grudnia 

Rekolekcje Adwentowe 2016 – DOŚWIADCZYĆ JEZUSA CAŁYM SOBĄ 

Tydzień 4 – Jezus podejmujący decyzje i zapraszający do decyzji

Tekst: J 6, 35-40

Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.

Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli potrzebujesz, przypomnij sobie fragment Pisma, którym będziesz się modlił. Następnie wyobraź sobie daną scenę. Zobacz Jezusa i tłum ludzi. Dzień wcześniej Jezus rozmnożył chleby, potem w nocy przyszedł do uczniów po wodzie, a na drugim brzegu spotkali ludzi, zafascynowanych takim cudem. Wpatruj się w te osoby, spróbuj z ich twarzy wyczytać ich oczekiwania, nadzieje. Posłuchaj wewnętrznymi uszami, co mówi do nich Jezus. W jaki sposób to robi? Spróbuj z Jego słów i gestów „odczytać” Jego intencje. Czego oczekują ludzie, a co On pragnie im dać?

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o o łaskę odważnego podejmowania decyzji i wcielania ich w życie.

1. Wpatruj się najpierw w postacie biorące udział w scenie. Zobacz Jezusa, Jego uczniów i tłum, który Go słucha. Dzisiejsze słowa są fragmentem mowy eucharystycznej, którą Jezus wygłasza po rozmnożeniu chlebów. Ludzie doświadczyli cudu, lecz zatrzymali się tylko na tym, co zewnętrzne. Widzą tylko chleb materialny oraz życie doczesne. Jezus zaś mówi dzisiaj o chlebie życia (gr. ZOE), czyli chlebie dającym życie Boże. Znak rozmnożenia chlebów do tego właśnie odnosi. Ten znak jest jak palec wskazujący na Dawcę Życia. Jednak oni wolą patrzeć na „palec” niż przyjąć Życie.

2. Posłuchaj, co mówi Jezus. Wsłuchaj się uważnie w Jego słowa. Szczególnie te mówiące o pełnieniu woli Ojca. Ponieważ one wskazują na prawdziwy pokarm, który daje nam życie wieczne. Tym pokarmem jest pełnienie woli Ojca. Jezus sam oznajmia, że na to przyszedł na świat, by pełnić wolę Ojca. My mówimy, że Jezus przyszedł na świat, aby nas zbawić. Oznacza to, że wolą Ojca jest nasze zbawienie, nasze uświęcenie i rozwój ku pełni tego, do czego On nas powołał. A przecież stworzył nas z miłości i do miłości, więc wolą Ojca jest również miłość (albo przede wszystkim miłość). Mamy stawać się podobnymi do Niego w miłości. Wszystko więc, co myślimy, mówimy i czynimy, a co prowadzi do miłości – jest wolą Boga. Kiedy więc chcemy pytać o to, czy takie lub inne nasze działanie jest wolą Bożą (którą przecież chcemy pełnić), może lepiej siebie pytać – czy to, co chcę powiedzieć, czy zrobić prowadzi do większej miłości? Czy prowadzi to do rozwoju miłości, okazywania miłości, czynów pełnych miłości? Bo bez cienia wątpliwości tym właśnie jest wola Boża. Przy czym miłość nie jest tym, co „czuję”, lecz to, co „czynię” (myśl, słowo, uczynek). Uczucia są ważne, ale nie są istotą miłości. Istotą miłości jest zaangażowanie na rzeczy innych, jest ofiarowanie siebie, dobro, które myślę, wypowiadam i czynię.

3. Dzisiejsza scena jest bardzo statyczna. Nikt niczego nie robi. Wszyscy siedzą i słuchają Jezusa. Możesz popatrzeć w wyobraźni, w jaki sposób Jezus to mówi. Ile wkłada w to siebie, czy kładzie nacisk na pewne słowa. Wychodząc od poprzedniego punktu uświadom sobie jedną, bardzo ważną rzecz: nic w naszym życiu nie dzieje się automatycznie. Na to, by kochać, trzeba się zdecydować. Aby pełnić wolę Bożą trzeba podjąć decyzję. U Jezusa widzimy to poprzez Jego czyny, włączając w to również Jego mękę i śmierć za Ciebie. Jezus mówi, że Jego pokarmem jest pełnić wolę Ojca (J 4, 34), a tą wolą – jak wspomnieliśmy – jest miłość. Więc i naszym pokarmem będzie czynić dokładnie to samo. Jednak by to się naprawdę stało, potrzebujemy podejmować decyzje. Miłość jest decyzją, czasem bardzo trudną (kiedy ktoś nas skrzywdzi, to potrzebujemy podjąć decyzję, czy przebaczę = czy chcę okazać mu miłość). To samo dotyczy innych spraw, choć szczególnie widać to w relacjach.

Na koniec porozmawiaj z Panem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.