MIŁOŚCI PRAGNĘ  REKOLEKCJE PASCHALNE 2019

Wielki Wtorek, 16 kwietnia

Rozpoczynając tę modlitwę, głęboko sobie uświadom, że gdziekolwiek teraz jesteś – stajesz w obecności Boga, który jest Miłością. Wyraź własnymi słowami Twoją otwartość na Jego delikatne przychodzenie oraz Twoje pragnienie bycia posłusznym Jego Słowu. Włącz świadomość Jego obecności i uważność na wszystko, co będzie chciał Ci powiedzieć: czy to przez poruszenia serca, przez myśli czy zaproszenie do działania.

Przeczytaj następnie zaproponowany tekst wraz z krótkim komentarzem. Niech to słowo prowadzi Cię przez dzisiejszy dzień. Możesz z tego tekstu uczynić np. 30-minutową modlitwę albo wziąć z niego to słowo, zdanie, frazę, która Cię najbardziej porusza i przez cały dzień do niej wracać, karmiąc się tym słowem, rozważając, pogłębiając, smakując. Trwaj w nim aż do nasycenia. Pozwalaj, by Bóg – Miłość karmił Cię sobą, czyli Miłością.

Tekst na dziś: J 13,21-33.36-38

Jezus jest do głębi poruszony. Przed chwilą klęczał u stóp swoich uczniów i obmywał im nogi. Miłość objawia się w każdym Jego słowie i każdym Jego geście. Zaczyna mówić o czymś, co jest dla uczniów trudne – o tym, że jeden z nich Go zdradzi. Ale nie robi tego tak, jak być może niejeden z nas by zrobił – pokazując palcem i krzycząc temu komuś w twarz: Ty mnie zdradzisz! Wypowiada słowa: Jeden z was mnie zdradzi. To zdanie sprawia, że każdy z apostołów uświadamia sobie, iż jest zdolny do tego, by zdradzić Jezusa. Może wielokrotnie przekonali się o swojej niewierności na własnej skórze w czasie trzyletniej codzienności spędzonej z Mistrzem. Teraz uświadamiają to sobie jeszcze wyraźniej. A Jezus patrzy na każdego z nich z miłością. Każdy grzech jest zdradzaniem Jezusa, wydawaniem Go na śmierć. Ale wyrazem miłości, takiej na jaką w danym momencie mnie stać, jest przyjście do Miłości i pozwolenie, by okazała mi miłosierdzie. Bo Bóg nie męczy się przebaczaniem. Bo Miłość nigdy nie zmęczy się, by mi okazywać miłosierdzie. Obym ja nie zmęczył się przychodzeniem do Miłości po miłość.

Jezus mówi dziś bardzo znamienne słowa – Dzieci, będziecie Mnie szukać. W każdym z nas jest niezaspokojone pragnienie miłości. Od samego początku naszego istnienia potrzebujemy oznak bycia kochanymi. I szukamy tej miłości w różnych miejscach, relacjach, rzeczach. Czasami bardzo trudno jest nam przyjąć za fakt, że jesteśmy stworzeni przez Miłość. Szczególnie w takich momentach, kiedy u naszego początku nie było ludzkiej miłości, tylko „przypadek”, „wpadka”, „błąd przy pracy”. Potrzebujemy wtedy wiele razy w ciągu dnia, wiele razy w ciągu życia, przypominać sobie, że to Bóg – Miłość jest źródłem mojego istnienia, nie miłość ludzka. I może będzie tak, że przez całe nasze życie nie poczujemy tego. Być może nasze emocje nigdy nie zostaną poruszone przez ten fakt. Ale możemy żyć tą prawdą, odrzucając kłamstwo, które wielokrotnie usłyszymy – nie jesteś kochany, jesteś sam, zostawiony, niechciany. Może dopiero ostatni oddech sprawi, że przyjmiemy za prawdę o nas to, że Bóg mnie kochał, kocha i będzie kochał.

Święty Piotr – prosty rybak, mówi to, co myśli. Dziś słyszymy jego zapewnienie, że życie swoje odda za Mistrza. Bo w głębi jego serca tak wielka jest miłość od Jezusa. A Jezus delikatnie uświadamia mu, że owszem, odda życie, ale zanim to nastąpi – będzie zdolny, by powiedzieć: Nie znam tego Człowieka! Jaka jest moja miłość? Spojrzę dziś na tę do najbliższych mi osób – tych, z którymi łączą mnie więzy krwi. Może to trudne relacje, może wcale ich nie ma. Ale miłość nie wyraża się tylko w „byciu w relacji”, lecz chyba przede wszystkim w pragnieniu dobra dla drugiego. I nawet, jeżeli jest we mnie ból z powodu krzywd, jakich doświadczyłem od drugiego, mogę uczyć się miłowania go – choć może nigdy nie będę zdolny, by mu to okazać. To proces i potrzebuję być cierpliwy. A może wręcz przeciwnie, mam piękne doświadczenie relacji z bliskimi? Przyniosę do Jezusa te osoby i porozmawiam o nich z Nim.

Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Jak doświadczałeś dziś Miłości?

Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.