MIŁOŚCI PRAGNĘ  REKOLEKCJE PASCHALNE 2019

Wielka Sobota, 20 kwietnia

Dzisiaj Bóg milczy. Radykalnie milczy. Umarł. Już nie przemieszcza się z miejsca na miejsce. Nie mówi, nie głosi, nie wypowiada słów. Nie dotyka, nie uzdrawia, nie pociesza. Nie patrzy wzrokiem pełnym miłości, akceptacji, przyjęcia… Bóg milczy. Jak się czujesz w tej ciszy?
Milczenie to zatrzymanie. To przestrzeń, w której rodzi się życie, rodzi się miłość. Nie jest zaprzeczeniem słów, lecz jest przestrzenią, w której Słowo może się narodzić.

Spróbuj dzisiaj trwać w milczeniu, ile tylko zdołasz. Mogą to być nawet krótkie chwile, kiedy zamilkniesz. Nie przy okazji, lecz z intencją, by trwać w milczeniu. Trwać przy Bogu, który radykalnie milczy. A to milczenie jest niezwykle wymowne.

Milczenie bowiem i mówienie stanowią człowieka – to jak wdech i wydech, jak skurcz i rozkurcz serca. To coś istotnego dla naszego życia. Milczenie daje człowiekowi przestrzeń do określenia rzeczywistości w jakiej się znajduje, do nazwania jej, uporządkowania i odnalezienie w niej siebie i innych stworzeń, a także Boga. To, co najistotniejsze w człowieku, bierze się z milczenia. Kto chce zniszczyć człowieka, zabiera mu milczenie, zabiera ciszę (czasem człowiek sam to sobie odbiera). Milczenie jest formą wolności wewnętrznej, stąd wolność zawsze szuka milczenia. Kto wyklucza ze swego życia milczenie, ten powoli traci sens życia.

Nie myśl o tym, że jutro będzie po wszystkim i zabrzmi radosne Alleluja! Że to tylko krótki przerywnik w tym świątecznym pędzie. Wejdź cały w tę ciszę. Ciszę Wielkiej Soboty, milczenie Boga…, które wielu może nawet złościć. Milczenie Boga może wzbudzać gniew, zwłaszcza w trudnych sytuacjach życiowych, bo chcielibyśmy, by On stale działał, by nie przestawał nas wspierać. My nie zawsze wierzymy, że milczenie Boga może być naszym wsparciem, nie wierzymy, że milczący Bóg jest po naszej stronie.

Milczenie jest również językiem Boga – lecz nie jako coś potępiającego (choć my tak czasem myślimy, przypominając sobie „ciche dni”, czy wszelkie inne formy odmowy komunikacji). Bóg milczący wydaje nam się słaby, a nam się w głowie może nie mieścić, że Bóg może być słaby. W męce Jezusa Bóg pokazuje, że jest słaby, że nie jest wszechmocny, że nie zniszczył przeciwników, nie posłuchał Piotra, który Mu mówił: „Panie, nigdy to na Ciebie nie przyjdzie”, tzn. ochronimy Cię, uciekniemy, damy radę. Nam się w głowie nie mieści, że Bóg może być słaby, że Bóg może nie interweniować, że Bóg może być aż tak poddany człowiekowi, a ten zrobi z Nim, co zechce. Bóg poddany człowiekowi, Bóg posłuszny człowiekowi. W ogóle się nie broni, nie odpiera ataków, chociaż zarzuty wobec Niego są absurdalne, a cały proces – ukartowany w nocy, naprędce – prawdopodobnie nielegalny, bezprawny. A On milczy… Milczący Bóg.

Bądź dzisiaj z milczącym Bogiem. Bądź z Nim milcząc. Ile się uda, ile dasz radę. Niech milczenie będzie przestrzenią spotkania, przestrzenią narodzin miłości. Niech Cię uleczy. Jeśli chodzi o modlitwę nie musisz robić dziś nic więcej: trwaj milcząc z milczącym Bogiem.

Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Jak doświadczałeś dziś Miłości?

Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.