Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 26 września

Tekst: Łk 9,46-50

Prośba: o łaskę odkrycia, co to znaczy że jestem córką/synem Ojca

1. Myśl, która przyszła uczniom o tym „kto z nich jest największy” pokazuje, że jeszcze myślą bardzo po ziemsku. Nie zrozumieli tego, co Jezus chciał im przekazać mówiąc o swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Stać się niczym w oczach ludzi, by móc stać się wielkim u Boga. W każdym z nas też jest wiele pragnień dotyczących tego, żeby coś znaczyć, żeby mieć jakąś pozycję, żeby ludzie mnie zauważali, chwalili, stawiali wysoko… Nie chodzi jednak o to, by nic nie robić, ale o to, by nie przywiązywać wagi do tego, czy coś znaczę czy nie. Bo nie na tym opiera się moja tożsamość.

2. Być dzieckiem. Ale tak naprawdę, po prostu. Przyjąć Boga w prostocie relacji z Nim. Bo dziecko na początku swojego funkcjonowania nie kalkuluje czy mu się opłaca czy nie. Przyjmuje lub odrzuca. Potem uczy się czegoś innego… Powrócić do postawy małego dziecka. Z jednej strony nie bać się swojej bezbronności. Z drugiej strony ufać bez warunków. I nie bać się oczekiwać wszystkiego od Ojca… Kim jest dla Ciebie Bóg Ojciec? Nie ten wyuczony, zrozumiany, ale ten, o którym myśl wzbudza konkretne emocje. Pomyśl o tym przez chwilę na tej modlitwie.