Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 22 października, św. Jana Pawła II

Tekst: Łk 13, 1-9

Prośba: o łaskę przyjęcia Miłosierdzia, czyli Boga obdarzającego Miłością bez granic.

1.   Dla Żydów błogosławieństwem Bożym było powodzenie, zdrowie i śmierć w późnej starości w otoczeniu kochającej rodziny. Śmierć tragiczna mogła oznaczać, że jest to kara za grzechy. O takiej śmierci dzisiaj słyszymy i stąd donoszą Jezusowi, że coś takiego się wydarzyło. Odpowiedź Jezusa musiała ich zaskoczyć, bo Jezus de facto zrównał wszystkich… w grzeszeniu. Pokazał prawdę, że jeśli chodzi o grzeszenie, to na świecie jest równouprawnienie. Chodzi tylko o to, by nie zazdrościć bliźniemu, że grzeszy inaczej niż my. Stąd wszelki osąd w tej materii jest nieuprawniony. Św. Jan w swoim liście ujął to w słowach, że jeśli ktoś twierdzi, że nie ma grzechu, to sam siebie oszukuje (bo Boga nie da się oszukać).

2.   Te słowa są dla Jezusa okazją, by wzywać do nawrócenia, czyli zmiany myślenia. Także o tym aspekcie, o którym była mowa wyżej. Zmienić myślenie i przyjąć to, że wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Bożej – jak to ładnie ujął św. Paweł, a dostępujemy usprawiedliwienia (=zbawienia) przez łaskę otrzymaną w Jezusie Chrystusie. Uświadom sobie przez chwilę darmowość zbawienia, tej łaski, na którą nie da się zasłużyć, nie da się jej kupić, ani na nią zapracować czy ją wymusić. Ponieważ jest Miłością, a natura miłości jest właśnie taka. Jest darem i może być tylko przyjęta lub odrzucona.

3.   Na koniec Jezus opowiada przypowieść skierowaną nie tylko do Izraela – narodu wybranego, wśród którego Jezus trudził się trzy lata, szukając w nim owoców nawrócenia. To słowo jest skierowane także do nas. Przebija w niej jedna, fundamentalna sprawa dla nas – ogromne miłosierdzie Boga względem nas, Jego cierpliwość wobec naszego oporu i powolności w nawracaniu się. Pokazuje się w niej Bóg, który jest gotowy czekać na owoce, czynić zabiegi, by te owoce się pojawiły (okopanie drzewa, obłożenie nawozem)… Pomyśl, jakie zabiegi stosuje Bóg wobec Ciebie? Czy je widzisz, rozpoznajesz? Zauważ również, że to Jego praca, Jego działanie czynią w Tobie owoce. Dlaczego tak? Byś nie próbował sobie zasłużyć na coś, byś nie próbował w pysze sobie przypisać zasługi. To Bóg dba o to, byś wydał owoce, co nie wyklucza Twojej współpracy (głównie chodzi o przyjmowanie Jego zabiegów, jakie czyni dla Ciebie). Rozważaj te słowa na modlitwie i wyciągnij z nich pożytek dla siebie.