Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 10 lipca
Tekst: Mt 9,32-38
Prośba: o serce otwarte na Boże zaproszenie
1. Jezus uwalnia człowieka, którego przyprowadzono. Wyrzucenie złego ducha pozwala na to, by ten człowiek zaczął mówić. Mówić, to znaczy budować i podtrzymywać relacje z innymi. Bo zło, którego jesteśmy uczestnikami czy sprawcami izoluje nas od „TY” – drugiego człowieka czy Boga. Zamyka nas jakby w klatce. Bóg chce nam przywrócić wolność. Potrzebuje jednak, żebyśmy się przed Nim znaleźli i albo sami poprosili, albo inni w naszym imieniu. Ta scena pokazuje, że modlitwa w czyjejś intencji jest ważna i może być przestrzenią do Bożego działania.
2. Jezus przechodzi przez okoliczne miejscowości i Jego serce jest poruszone biedą ludzi, których spotyka. Obdarza ich łaską. Greckie charis oznacza czułe, pełne miłości pochylenie się nad tym, który jest niżej, by okazać mu troskę. Po raz kolejny pokazany jest tu Bóg, który się uniża, schodzi do poziomu człowieka, który leży poraniony przez grzech i bezsilny. I ta scena zaprasza nas, byśmy czynili podobnie. Nie tylko modlili się o robotników, ale może usłyszeli, że to my mamy być tymi robotnikami.
To tylko Pan Bóg może tak zadziałać( po raz kolejny zresztą).Kiedy już dopadają mnie wątpliwości że modlitwa za kogoś nie ma sensu (sytuacja po ludzku-bez wyjścia),Ze już nie ma żadnego ratunku-czytam w komentarzu,że scena z ewangelii pokazuje,że modlitwa w czyjejś intencji jest ważna i może być przestrzenią do Bożego działania.Pani Aniu dziękuję bardzo za to zdanie.Dziękuję za to, że dzięki Pani słowom mogę znowu uczynić przestrzeń do Bożego działania.Dziękuję Duchowi Świętemu za Jego działanie,dziękuję ,za to że mogę pochylić się nad bliźnim w modlitwie.