Wprowadzenie do medytacji na sobotę, 5 maja

Tekst: J 15, 18-21

Prośba: o łaskę powierzenia siebie na nowo Jezusowi

1. Świat. Słowo, które w dzisiejszej Ewangelii Jezus wypowiada aż sześć razy, po grecku brzmi równie znajomo: kosmos. W pierwszej kolejności jest to świat Boży, który został stworzony w Chrystusie dla Bożej chwały i powierzony człowiekowi. Jest to świat wypełniony miłością Boga do Swojego stworzenia. Na początku modlitwy zatrzymam się nad pięknem tego świata, budzącego się do życia wraz z wiosną, rozkwitającego na moich oczach. Stworzenie niech mówi mi o Stwórcy.

2. Nie jesteście ze świata… Biblijny kosmos to także przedmiot zbawienia Bożego w Chrystusie, przestrzeń, która potrzebuje pojednania. W takim znaczeniu pisze o nim św. Jan. Przez swoją niewiarę świat nie przyjmuje Tego, który Go stworzył. Chociaż Jezus mówi, że nie jestem ze świata, to jednak żyję zanurzony w nim i doświadczam walki, napięcia, ciągłego zmagania, a nawet nienawiści i prześladowań ze strony świata. Jezus zapewnia mnie dzisiaj, że to nic dziwnego, że tak właśnie jest dobrze, że taka jest droga Jego ucznia, którego On wybrał. Jak się z tym czuję? Czy na co dzień doświadczam ataków świata wobec mnie? Jak reaguję na informacje o prześladowaniu chrześcijan?

3. Kosmos. Bóg stworzył mnie na Swój obraz i podobieństwo. Jako koronę stworzenia. Podarował mi rozum, wolną wolę i nieśmiertelną duszę, aby obdarzać mnie miłością na wieczność. To wszystko, co mogę powiedzieć o świecie, mieści się we mnie. Mam w sobie cały kosmos. W każdym znaczeniu. Zostałem stworzony, jako dobry i piękny, takim widzi mnie Ojciec. Obraz ten jednak ulega zniekształceniom, to w moim zranionym sercu rozgrywa się walka pomiędzy miłością a nienawiścią, to ja potrzebuję zbawienia i pojednania. W kosmosie można być bardzo samotnym. Jeśli nie zna się drogi, łatwo się zagubić. Aby nie zapanował we mnie chaos z nadmiaru myśli, pragnień, nieuporządkowanych emocji potrzebuję Tego, kto nade mną zapanuje. I zrobi to z miłością Stwórcy do Swojego stworzenia, z miłością Przyjaciela. Spojrzę na bogactwo mojej osoby, mojego istnienia, na to jak bardzo jestem obdarowany, a z drugiej strony rozbity, poraniony. Oddam dziś Jezusowi cały mój wewnętrzny świat, wszystkie rozterki, napięcia, stresy, niepewności, ale też to, co w nim dobre i piękne, co szczególnie ważne. Będę trwać przy Jezusie, w którym zostałem stworzony.