Wprowadzenie do modlitwy na 2 Niedzielę zwykłą, 14 stycznia

Tekst: J 1, 35-42

Prośba: o łaskę determinacji w pójściu za Chrystusem.

1.   Wejdź całym sobą w tę scenę. Wejdź także wyobraźnią, starając się, by przez ten ludzki środek, spotkać się z Bogiem, który zaprasza Cię do pójścia za sobą. To zaproszenie przychodzi przez Jana Chrzciciela, który wskazuje na Baranka. Przyjrzyj się najpierw ważnym cechom dwóch uczniów, którzy poszli za Jezusem. Pierwsze – usłyszeli jak Jan mówił. Usłyszeć słowo. Bez tego nie ma mowy o dalszych krokach. Usłyszeli oznacza, że mieli intencję słuchania, byli nastawieni na słuchanie. Oni nie tylko słuchali, co Jan mówił, ale u-słyszeli. To słuchanie się w nich dopełnił. Dopiero wtedy podjęli decyzję i poszli za Jezusem. Iść za Jezusem rozpoczyna się od usłyszenia wezwania. Czy jesteś nastawiony na słuchanie? Czy Twoje uszy i serce są przygotowane do odbioru, do przyjęcia Słowa? Bo nie można mówić o gotowości do usłyszenia, jeśli ktoś „wie lepiej”, albo „niczego nie potrzebuję”, lub też „nie mam czasu”.

2.   Kiedy uczniowie Jana ruszają za Jezusem, wtedy sam Jezus przejmuje inicjatywę. Zadaje im znane pytanie: „Czego szukacie?”. Pyta o pragnienia. Bo przecież po coś poszli za Nim. Czego Ty pragniesz, szczególnie w relacji do Boga? Bez pragnień nie da się wzrastać duchowo. Bez pragnień nie istnieje rozwój (jakikolwiek). To dynamizm, potężna siła w człowieku, determinacja pchająca go do przodu, do zaangażowania się, do ruszenia z miejsca. Nie chodzi o wielkie rzeczy. Chodzi o determinację, by każdy dzień był przesiąknięty miłością. By małe cegiełki, z jakich składa się życie, były spojone przez małą miłość. Wtedy można zbudować wielki gmach życia wypełnionego miłością. Wtedy w naszej „katedrze” zamieszka Bóg, a Duch Święty będzie nieustannie odnawiał Twoje wnętrze. Czego pragniesz? Uczniowie chcieli wiedzieć, gdzie Jezus mieszka. Czy to pytanie o adres? Niekoniecznie. Może bardziej o to, kim jesteś, jak żyjesz, co jest Twoją codzienną radością, a co troską.

3.   Oni ostatecznie trafiają do domu Jezusa. Gdzie to było fizycznie – nie wiemy. Znamy jednak zaproszenie Jezusa: „chodźcie, a zobaczycie”. To zaproszenie do zaangażowania się, do podjęcia kroków, do spaceru, który nie prowadzi pod nieznany adres, lecz do centrum życia Jezusa, do Jego serca. Bo Jezus, wzorem Boga mówiącego np. do Abrama, nie mówi, dokąd mają iść. Wyjdź z Twoje ziemi rodzinnej, a kraj do którego zmierzasz, później ci wskażę – mówi Bóg do Abrama. Jezus zaś mówi: chodźcie, a zobaczycie. Jeśli nie ruszycie, niczego nie zobaczycie. Bo żeby poznać Jezusa, trzeba ruszyć. Trzeba wyjść ze starego, by poznać Nowe. Czy chcesz wyjść i pójść za Jezusem? Nie chodzi o wielkie susy, o siedmiomilowe kroki ku świętości. Chodzi o głębokie pragnienie, wcielane w życie każdego dnia, by w drobnych sprawach „widzieć” Boga i poznawać Go w drugim człowieku, w wydarzeniach codzienności, w radościach i trudach, a nawet we własnych grzechach i upadkach. Bo On jest wszędzie, ogarnia wszystko, JEST we wszystkim. Tam, czyli wszędzie, możesz się z Nim spotkać. Wszędzie możesz za Nim pójść. A do tego wszak jesteśmy powołani…