Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 21 maja

Tekst: Mk 10, 13 – 16

Prośba: o łaskę dziecięcej prostoty i zależności od Boga.

1. Uczniowie podeszli do sprawy bardzo poważnie. Sprawa królestwa Bożego i tego, co naucza Jezus nie jest dla małych dzieci. Rodzice powinni sami pilnować dzieci i nie pozwalać im włazić Jezusowi na kolana. Sprawy Boże wszak to poważne sprawy a nie zabawa. Rodzice chcieli tylko, żeby Jezus dotknął dzieci, lecz uczniowie są szorstcy i nieubłagani. Nie i koniec. Jezus jednak reaguje gniewem na tę sytuację i wyraża swoje oburzenie. Spróbuj w tej modlitwie najpierw wyobrazić sobie tę scenę i zobacz, jak to mogło wyglądać.

2. Jezus dopowiada, że kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego. Nie jako dziecko (infantylny, zdziecinniały), lecz jak dziecko, czyli na jego sposób, na jego styl. Jaki jest sposób dziecka? Co takiego Jezus pragnie docenić w dzieciach (które dla tamtej kultury jakby nie istniały)? Pomyśl o takich cechach dziecka jak: prostota w patrzeniu na życie; nie komplikowanie go; widzenie rzeczy takimi, jakie są, a nie takimi jakie chcemy, żeby były (zbyt często widzimy to, co chcemy widzieć, a nie to, co rzeczywiście jest); otwartość na świat, na człowieka i ciekawość; prostolinijność i poszukiwanie prawdy (choćby przez zadawanie pytań); nie osądzanie. Dopiero z wiekiem dziecko traci wiele z tych cech pod wpływem świata dorosłych – uczą się szybko, że nie wolno być prostolinijnym, że trzeba kombinować, bo albo inni cię wykorzystają, albo do niczego w życiu nie dojdziesz. Wydaje się, jakby Jezus mówił, iż człowiek pokomplikowany nie wejdzie do królestwa Bożego. Mocne słowa.

3. Jest jeszcze coś. Być może najważniejszą cechą, o jaką chodzi Jezusowi, a która nie została wymieniona powyżej, jest całkowita zależność dziecka od rodziców. Bez nich sobie w życiu nie poradzi – mówimy o okresie wczesnego dzieciństwa (wydaje się, że takie dzieci przynoszono do Jezusa). Chodzi o to, by być zależnym od Boga w pełni – jak dziecko. By czynić wszystko, co do nas należy, by brać życie w swoje ręce i być człowiekiem odpowiedzialnym, ale zarazem w pełni ufający Bogu, szczególnie w przeciwnościach. Taka postawa uczyni nas w pełni wolnymi, bo wolność to nie samowola, nie niezależność – lecz zależność od Tego, który jest samą Wolnością. Czy zdążasz w stronę bycia jak dziecko? Na jakim etapie jesteś? Jak z Twoją wolnością?