Wprowadzenie do medytacji na środę, 20 września

Tekst: Łk 7,31-35

Prośba: o łaskę rozwijania w sobie postawy dziecka dojrzałego.

1. Postawa dziecka niedojrzałego. Jezus porównuje grymaśne dzieci do faryzeuszów, którzy nie przyjmują nauki o królestwie głoszonego ze strony zarówno radykalnego w postawie Jana Chrzciciela jak i łagodnego w obyciu Jezusa. Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi lecz niektórzy spośród nas nie chcą w pełni otworzyć się na Jezusa nie przyznając się nawet przed samymi sobą wobec tego faktu. Dziecko niedojrzałe tłumaczy sobie taką postawę pobocznymi argumentami podczas gdy samo nie ma kontaktu ze sobą. Spojrzę na siebie z czasów sprzed nawrócenia i to w jaki sposób sam siebie oszukiwałem. Może jest we mnie jeszcze sporo z niedojrzałego dziecka? W jaki sposób powinienem rozmawiać z ludźmi, u których zauważam taką postawę?

2. Postawa dziecka dojrzałego. Człowiek dojrzały zauważa głębokie motywy swoich postaw oraz podejmowanych działań. Potrafi przyznać się do błędu czy prawdy, że w danym obszarze mógł zrobić więcej. Jednocześnie człowiek taki ma świadomość swojej niewystarczalności, co rodzi w nim pokorę i świadomość konieczności zwracania się do Boga o pomoc. Dziecko dojrzałe potrafi zawsze rozpoznać w Bożym Słowie zaproszenie do nawrócenia, nieważne czy będzie ono surowe jak słowo Jana Chrzciciela czy łagodne jak postawa Jezusa wobec grzeszników. Dojrzały człowiek dostrzega starania Boga o jego duszę i zrobi wszystko by codziennie odpowiadać na Jego natchnienia. Na ile zbliżam się do postawy dziecka dojrzałego?