Tydzień III: „Wstań i idź!”

Dzień 14

J 4,5-30.39-42

[Jezus] przybył do miejscowości samarytańskiej, zwanej Sychar, położonej niedaleko posiadłości, którą przekazał Jakub swemu synowi Józefowi. Tam znajdowała się studnia Jakuba. Jezus, zmęczony przebytą drogą, usiadł obok studni, a było to około godziny szóstej. Nadeszła wtedy kobieta – Samarytanka, aby zaczerpnąć wody. Jezus poprosił ją: „Daj Mi się napić”. Jego uczniowie natomiast poszli do miejscowości, aby kupić coś do jedzenia. Kobieta odparła jednak: „Jakże Ty, Żyd, możesz prosić mnie, kobietę samarytańską, o wodę?”. Żydzi bowiem nie utrzymują kontaktu z Samarytanami. Na jej słowa Jezus powiedział: „Gdybyś znała dar Boży, a także wiedziała, kim jest Ten, kto ci rzekł: Daj Mi się napić, to byś Go prosiła, a On dałby ci wody żywej”. Kobieta zawołała wtedy: „Panie, przecież Ty nie masz nawet czerpaka, a studnia jest głęboka. Skąd więc weźmiesz wodę żywą? Czyżbyś był większy od naszego ojca Jakuba, który dał nam tę studnię? Zresztą on sam z niej korzystał, jego synowie i trzody”. Wówczas Jezus oznajmił jej: „Każdy, kto pije tę wodę, nadal będzie odczuwał pragnienie. Kto natomiast napije się wody, którą Ja mu dam, już nigdy więcej nie będzie odczuwał pragnienia, gdyż woda, którą mu dam, stanie się w nim obfitym źródłem na życie wieczne”. Kobieta poprosiła więc: „Panie, daj mi takiej wody, abym już więcej nie odczuwała pragnienia i nie musiała przychodzić tutaj i czerpać”. Jezus więc polecił jej: „Idź, zawołaj swojego męża i przyjdźcie tutaj”. Ona zaś odparła: „Nie mam męża”. Na co Jezus rzekł: „Słusznie powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś ich bowiem pięciu, a ten, którego masz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś prawdziwie”. Wtedy kobieta zawołała: „Panie, widzę, że Ty jesteś prorokiem! Nasi przodkowie oddawali cześć Bogu na tej górze; wy zaś twierdzicie, że jedyne miejsce, gdzie należy Go czcić, znajduje się w Jerozolimie”. Jezus jej odrzekł: „Wierz mi, kobieto. Oto nadchodzi czas, że ani na tej górze, ani też w Jerozolimie nie będzie się już wielbiło Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie; my zaś oddajemy cześć Temu, kogo znamy. Zbawienie bowiem pochodzi od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, a właściwie już jest, kiedy prawdziwi czciciele będą wielbili Ojca w Duchu i w prawdzie. Zresztą takich czcicieli pragnie sam Ojciec. Bóg jest duchem, stąd też ci, którzy Go wielbią, winni to robić w Duchu i w prawdzie”. Wtedy kobieta odparła: „Wiem, że ma nadejść Mesjasz, czyli Chrystus. I gdy tylko On przybędzie, wszystko nam wyjaśni”. Jezus oznajmił jej wówczas: „To Ja nim jestem, Ja, który mówię do ciebie”. W tym czasie wrócili uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Nikt z nich jednak nie zapytał: „Czego od niej chcesz?” lub: „O czym z nią rozmawiasz?”. Kobieta zaś zostawiła naczynie do czerpania, wróciła do swojej miejscowości i zaczęła namawiać mieszkańców: „Chodźcie zobaczyć kogoś, kto wyjawił mi wszystko, co uczyniłam. Czyż nie jest On Chrystusem?”. Ci więc, wyszli z miasta i przybyli do Jezusa. [?] Wielu Samarytan z tej miejscowości uwierzyło w Niego na podstawie świadectwa danego przez ową kobietę: „Wyjawił mi wszystko, co uczyniłam”. Przyszli więc do Niego z prośbą, aby pozostał u nich. I przebywał tam dwa dni. Wtedy jeszcze więcej uwierzyło dzięki głoszonej przez Niego nauce. Do tej kobiety zaś mówiono: „Teraz wierzymy już nie na podstawie tego, co nam powiedziałaś, lecz dlatego, że sami Go usłyszeliśmy. Wiemy, że On naprawdę jest Zbawicielem świata”.

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Wyobraź sobie gorące południe. I studnię, przy której siada zmęczony, spragniony Jezus. Przyjrzyj Mu się; jak wygląda? Możesz znaleźć się tam razem z Nim. Zobacz jak nadchodzi kobieta, która nie ma ochoty spotykać nikogo. Dlatego wybiera najgorętszą porę dnia. Ku jej zaskoczeniu Jezus zaczyna z nią rozmawiać. Posłuchaj ich rozmowy.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o odwagę pójścia za Bogiem, dokądkolwiek Cię poprowadzi.

1. „Daj Mi pić!”. Jezus jest w ruchu, idzie i głosi wszędzie Dobrą Nowinę. Po to wyszedł od Ojca, aby głosić prawdę o Jego królestwie. Idzie tam, gdzie nikt by się tego nie spodziewał, czyli do skłóconej z Żydami Samarii. Jest zmęczony, siada przy studni, ale nie ma jak zaczerpnąć wody. Nadchodzi Samarytanka. Jest zdziwiona widokiem kogokolwiek o tej porze w tym miejscu. Może jest zalękniona widząc obcego mężczyznę. A On łamiąc obowiązujące konwenanse zwraca się do niej: „Daj Mi pić!”. Mówi o tym, czego potrzebuje. Bóg jest spragniony! Wsłuchaj się przez chwilę w tę rozmowę. Zauważ, że to do Ciebie Bóg mówi. Tobie chce powiedzieć o swoim pragnieniu, jakie ma kiedy patrzy na Ciebie. W ubiegłym tygodniu pytał o Twoje pragnienia. Teraz mówi o swoich. Czego może pragnąć Bóg? Czy chcesz to usłyszeć? O swoich pragnieniach mówi się komuś, kto jest bliski. Nie byle komu. Jak się czujesz, kiedy Jezus chce Ci powiedzieć o tym, co jest w głębi Jego Serca? Co chciałbyś w tym momencie zrobić? Uciec? Zmienić temat? Przerwać? A może posłuchać?

2. „Idź, zawołaj swojego męża i przyjdźcie tutaj”. Ile jest dynamizmu w tym jednym zdaniu. Jezus tak prowadzi rozmowę, aby druga strona odkryła głęboką prawdę o sobie, o tym jak żyje. Nie upomina, nie tłumaczy, że źle postępuje. Po prostu pokazuje jej prawdę ukrytą w jej własnych słowach. Jezus zaprasza, aby przyniosła swój grzech do Niego, pokazała Mu i przyjęła Jego łaskę. Jeżeli widzisz, że źle korzystasz z wolności, którą otrzymałeś i oddalasz się od Boga wchodząc w grzech, to dzisiejsza modlitwa jest dla Ciebie zaproszeniem, byś przyniósł swoje zagubienie do Jezusa. Nie wystarczy sama świadomość grzechu. Samo „to” nie przyniesie pokoju, ani ulgi, ani  uzdrowienia. Potrzebny jest Twój wysiłek: krok w stronę Boga. Wyjście z miejsca, w którym trwasz i stanięcie wobec Boga z tym wszystkim, kim jesteś. Oddaj Jemu swój grzech, swoje błędy i pomyłki życiowe. Wtedy będziesz mógł stać się nowym człowiekiem: nową kobietą, nowym mężczyzną, zdolnym do mówienia innym o łasce, jaka Cię spotkała. Co możesz w tym momencie przynieść Bogu? Co możesz Mu oddać? Czy pamiętasz, że jest Twoim Odkupicielem? To znaczy, że nabył, odkupił od Ciebie Twoje grzechy, które już więcej nie należą do Ciebie!

3. „Ci więc wyszli z miasta i przybyli do Jezusa”. Kobieta jest tak poruszona spotkaniem z Jezusem, że biegnie do tych, których wcześniej unikała i opowiada im o tym, co jej się przydarzyło. Usłyszawszy świadectwo kobiety mieszkańcy Samarii wychodzą z miasta i spotykają Mesjasza. Później zapraszają Go do siebie. Gdyby nie wyszli z miasta, nie spotkaliby Go. Musieli najpierw usłyszeć kobietę, którą wcześniej odrzucali, a potem wyjść na spotkanie Jezusa. My również często musimy przejść dłuższą lub krótszą drogę zanim rzeczywiście rozpoznamy w Jezusie Zbawiciela. Ważne, aby ruszyć z miejsca. Mieszkańcy miasteczka dają wiarę kobiecie, która nie cieszy się wśród nich autorytetem. Mówi im „Chodźcie!”, a oni idą! Bóg przemawia przez dowolne osoby. Także przez tych, którzy wydają nam się od Niego dalecy, których życie może nam się nie podobać. Jaka jest Twoja droga do spotkania z Jezusem? Jakie osoby, słowa, wydarzenia przyczyniły się do tego, że wyszedłeś, by zobaczyć Jezusa? Może prowadziła Cię ciekawość, może bezsilność, a może głęboka wiara? To nie jest takie ważne. Ważne, że przyszedłeś i chcesz Go spotkać.

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale być może również smutku, obawy czy lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.

J 4,5-30.39-42