Inaczej sytuacja będzie wyglądała, gdy ów drugi będzie mi życzliwy, a inaczej gdy brakować będzie elementarnego porozumienia. Obydwa przypadki są mi bliskie i Jezus chce, abym je mądrze podjął. W jaki sposób daję świadectwo miłości do Jezusa z osobą mi bliską? Z kolei, czego oczekuje ode mnie Jezus w relacji trudnej  i zagmatwanej, jaka zaistniała (często niezależnie ode mnie) z drugim człowiekiem?

2. Najpierw relacja potem misja. Jezus zaprasza uczniów do modlitwy o robotników, których mógłby posłać na swoje żniwo. Jeżeli Bóg powołuje, to wpierw do relacji ze sobą. Proces rozeznawania powołania to czas pogłębiania życia duchowego. Nie odkryjesz zaproszenia do misji, jeżeli pozostaniesz na powierzchni. Bóg daje czas człowiekowi, wychowuje go stopniowo. W ten sposób tworzy się relacja, która jest fundamentem każdego powołania. Czy na modlitwie pytam się Jezusa o Jego oczekiwania wobec mojej osoby? Czy mam odwagę podjąć poważny proces rozeznawania w oparciu o pogłębione życie duchowe? Czy myśli o powołaniu nie są miejscem mojej ucieczki przed problemami życia codziennego? Co takiego rodzi się w głębi mojego serca, na modlitwie, w doświadczeniu głębokiego pokoju?