Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 21 listopada
Tekst: Łk 19,41-44
Prośba: o serce wrażliwe na przychodzenie Boga do mnie.
1. Kontekst. W lepszym zrozumieniu dzisiejszego Słowa bardzo ważny jest kontekst. Jeszcze nie ucichły słowa „Hosanna, błogosławiony Król” wypowiadane przez uczniów Jezusa świętujących Jego wjazd do Jerozolimy. Za chwilę będziemy patrzeć na Jezusa, który oczyszcza Świątynię z przekupniów. Teraz widzimy Jezusa, który płacze. Wyobraź sobie ten moment. Jak reagujesz na tę scenę? Co chcesz zrobić w pierwszym odruchu? Zobacz co czujesz, kiedy widzisz drugiego człowieka, który płacze? Jak się czujesz Ty, kiedy ktoś widzi, że płaczesz?
2. Łzy Jezusa. Są to łzy smutku. Smutku kogoś, kto kocha, a jego miłość jest odrzucona. Smutku Oblubieńca, który przychodzi do Oblubienicy i nie zostaje rozpoznany – jakby był kimś obcym. Przypomnij sobie takie momenty życia, kiedy ktoś bardzo Ci bliski przestał Cię „poznawać na ulicy”, traktował jak powietrze. Choć z Twojej strony była chęć budowania, z drugiej napotykałeś mur obojętności, jeśli nie wrogość. Jak postrzegałeś wtedy obecność Boga przy Tobie? Zaproś Go dziś do wspomnień tamtych wydarzeń. Poproś o łaskę uzdrowienia ran i o łaskę doświadczenia Jego miłości w tych miejscach.
3. Rozpoznać czas nawiedzenia. Bóg przychodzi do swojego miasta, a ono Go nie rozpoznaje. Mesjasz przychodzi do swoich, a oni mówią: „zabroń swoim uczniom ogłaszania, kim jesteś”. Poproś Jezusa, aby pokazał Ci te momenty Twojego życia, kiedy nie rozpoznawałeś Jego przychodzenia. Zobacz też te, w których z radością przyjmowałeś Jego obecność w Twoim życiu. Których momentów było więcej? Co chcesz zrobić podczas dzisiejszej modlitwy, o czym Bogu powiedzieć? Nie bój się być szczery i autentyczny przed Bogiem.
Serce pęka, kiedy człowiek mówi o miłości, o prawdzie a druga osoba tego nie przyjmuje. Szczególnie boli to, kiedy własne dzieci nie chcą przyjąć wskazówek. Zrozumiałam co czuł Jezus w tym momencie, tak bardzo nas kocha, tak bardzo pragnął abyśmy byli szczęśliwi, ale człowiek jest tak uparty i podąża swoją drogą, drogą własnych błędów, dopiero kiedy dopadnie go bezsilność zaczyna szukać pomocy. Oby tej pomocy szukać we właściwym miejscu. Panie, proszę Cię każdego dnia o łaskę nawrócenia dla nas wszystkich, o doświadczenie Twojej Miłości, o poznanie Twojego głosu, abyśmy umieli wybrać drogę PRAWDY I MIŁOŚCI!