Wprowadzenie do modlitwy na środę, 29 października
Tekst: Łk 13, 22-30
Poproś dziś o łaskę przyjęcia Bożej miłości i zbawienia ofiarowanego przez Pana.
Codzienne życie. Ten bezimienny „ktoś” to każdy z nas, kto jest w relacji z Jezusem, kto słucha Go i stawia Mu rożne pytania. Dziś to pytanie brzmi: Panie czy tylko nieliczni będą zbawieni? Jezus nie mówi, ile ludzi będzie zbawionych, a właściwie wyraża swoje oczekiwania wobec nas, wobec Ciebie. Bóg oczekuje od nas podjęcia trudu codziennego życia, dokonywania wyborów i walki z tym co utrudnia nam przyjęcie Jego zbawczej miłości. Zapytaj samego siebie co utrudnia Tobie przyjęcie Bożego zbawienia?
Wejście przez bramę. Jezus mówi że wielu będzie chciało wejść, lecz nie będą mogli. Co więc przeszkadza w przejściu przez bramę? Może to być opór przed uznaniem siebie za grzesznika, może chęć zasłużenia sobie na miłość Boga, może długotrwałe trwanie w grzechu? A może codzienne wybory i różne decyzje oddalające od Pana? Stoisz i nie możesz przejść jeśli sądzisz, że jesteś dobry, bo tylko Bóg jest miłością. Stań więc przed Panem takim jakim jesteś naprawdę. A prawda jest następująca – Jesteś grzesznikiem, ale umiłowanym grzesznikiem… Ukochanym dzieckiem Boga, który tak bardzo cię kocha, że daje ci wolność. Możesz sam podejmować zadania i dokonywać wyborów, które pozwolą ci przejść przez bramę, albo uniemożliwią dokonanie tej rzeczy.
Zbawienie. Doświadczyć zbawienia, to doświadczyć Bożej miłości. Przyjmując zbawienie przyjmujesz darmowość łaski Bożej. Aby wejść i przejść przez bramę, trzeba przyjąć bezwarunkową miłość Boga. Zgodzić się na to, że to Pan daje Ci wszystko, pomimo tego że niczym na to nie zasługujesz. Obdarowuje, ponieważ tak kocha. Tylko jest pytanie czy chcesz przyjąć Jego miłość, zbawienie i każdy dar, który pragnie Tobie ofiarować? Bóg nieustannie daje ponieważ kocha Ciebie. Bezwarunkowa miłość Boga to Jego dar dla ciebie. Co ty na to?Właśnie Twoja słabość i ograniczone możliwości są miejscem zbawienia.
Panie, móc Cię dostrzec w codzienności, w każdym działaniu, w każdej osobie, w tym co myślę i czego pragnę, to już wielka łaska, ale móc wybrać drogę zgodnie z Twoją Wolą to jest bardzo trudne. Dajesz drogowskazy, pokazujesz jak postępować, ale serce ogłusza czasami ten świat, wiele rzeczy nie pojmuję. Często chciałabym abyś usiadł ze mną i powiedział – Dorota, zrób teraz to a potem idź tam i zrób tak. Wsłuchiwać się Panie w Twoje słowo i usłyszeć je – a nie usłyszeć to co moje „ja” oczekuje. Czasami czuję się już bardzo zmęczona bo brak mi tej pewności, czy wybieram dobrą drogę i zastanawiam się czy to z racji na miłość do Ciebie, czy z racji lęku przed cierpieniem. Sercem pragnę wszystkiego z miłości do Ciebie, ale Panie TY najlepiej znasz moje serce, Ty wiesz ile w nim tego świata. Proszę Cię Panie, oczyszczaj z tego co nie pochodzi od Ciebie, abym umiała przyjąć Twoją przepiękną Miłość i zbawienie, które dajesz mi darmo.