Tekst: Mk 12, 41-44

   Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.

I.    Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.
II.    Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie zaangażuj wyobraźnię. Wejdź w daną scenę wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz? Jeśli scena jest mało wyobrażeniowa, to wyobraź sobie Boga Ojca lub Jezusa, przed którym siedzisz i który z Tobą rozmawia o tym, o czym mówi tekst.
III.    Poproś teraz Pana o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę wolności wewnętrznej.

1. Pieniądze – coś ze swej natury neutralnego moralnie, ani dobre, ani złe. Ważne jest jaki mamy do nich stosunek i jakie miejsce w naszym życiu one zajmują. Bóg nie potępia posiadania pieniędzy, ale nieuporządkowane pragnienie ich gromadzenia. Objawia się ono przez chciwość, która jest bardzo podstępną chorobą. Może ona rozwijać się w człowieku przez wiele lat, nie dając żadnych widzialnych symptomów. A kiedy już się objawi ? bardzo trudno ją wyleczyć, bo zaburza prawidłowe funkcjonowanie człowieka w trzech podstawowych relacjach: do Boga, do siebie samego i do drugiego człowieka.
W jaki sposób? W relacji do Boga to pieniądz, bogactwo materialne staje się bogiem. Bóg – dawca wszelkiego dobra zaczyna wręcz przeszkadzać w spełnianiu pragnienia by mieć coraz więcej i zostaje zsunięty na dalszy plan. Współczesny świat lansuje „kult pieniądza”, posiadanie dóbr materialnych staje się synonimem szczęścia, a ludzie zamożni stawiani są za wzór zaradności i bycia w pełni człowiekiem.
W relacji do siebie samego chorobliwa chęć zdobywania bogactw przejawia się w dążeniu do posiadania za cenę zdrowia, czy nawet własnego zbawienia. Ta obsesyjna troska o zdobycie i zachowywanie bogactw sprawia, że często stawiamy w niebezpieczeństwie nasze zdrowie fizyczne, tracąc wiele energii, trosk i czasu, które są nam potrzebne dla innych celów. Wyrażając się w skąpstwie – sprawia, że bez ustanku przeliczamy to, ile posiadamy i szczególnie na wieść i zbliżającym się kryzysie finansowym niepokoimy się o to, czy tylko my nie ucierpimy na tym. Taki człowiek nie może spać po nocach, jest pełen leku o przyszłość, bo swoją ufność złożył nie w Bogu, ale w ulotnym dobru, jakim jest bogactwo.
W relacji do drugiego człowieka choroba ta wyraża się w instrumentalnym traktowaniu drugiej osoby, jedynie jako środek do zdobycia więcej i więcej dóbr materialnych. Wielu pracodawców w taki sposób traktuje swoich pracowników, a przecież co innego mówi chociażby społeczna nauka Kościoła.

2. Bogaty i ubogi. Być człowiekiem bogatym nie oznacza automatycznie, że ktoś jest chciwy. Jest wielu ludzi, którzy posiadają wielkie dobra, ale potrafią się nimi dzielić, a Bóg jest na właściwym miejscu w ich życiu. Tak samo bycie ubogim nie czyni człowieka wolnym od chciwości, bo ta choroba zasadza się na pragnieniu bycia bogatym materialnie. Biedny też może być chciwy, choć nigdy fizycznie nie spełni się jego pragnienie, choroba może go tak samo zniszczyć i zaburzyć jego relacje z Bogiem i z innymi. Pomyśl, przez chwilę, jakie jest Twoje największe pragnienie, które w tym momencie jest w Twoim sercu? A jaki jest Twój stosunek do dóbr materialnych. Bo samo pragnienie ojca rodziny, żeby wybudować dom, by mieć za co wykształcić dzieci nie jest niczym złym. Staje się chorobą, kiedy owładnie go całkowicie i zacznie on dążyć do tego celu nie respektując prawa Bożego i godności człowieka.

3. Lekarstwo – bezinteresowność (pozbycie się własności) i jałmużna. I nie chodzi o pozbawienie się wszystkiego, nawet tego, co jest mi niezbędnie potrzebne do życia, ale o wolność wobec pragnienia posiadania lub nie posiadania dóbr materialnych. Jałmużna to nie tylko wrzucenie do puszki dla ubogich tego, co mi zbywa, ale etymologicznie zahacza ona temat współczucia, współodczuwania z innymi, tzn. zakłada również udział uczuciowy i duchowy w życiu bliźniego. Dla Ojców Kościoła to nie jednorazowy gest, ale postawa życiowa, która nie oczekuje pochwały i wdzięczności. Uboga wdowa wrzuciła nie tylko grosz. Jej postawa pokazuje jednak coś więcej – ona wie co to znaczy być potrzebującym i nawet w swoim niedostatku potrafi się podzielić z innymi. I na Bogu zawiesza całe swoje życie.

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.