Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 28 listopada.
Tekst: Ps 84
Prośba: o głębsze poznanie miłości Boga do Ciebie.
Przeczytaj powoli Psalm 84. Zastanów się, które dwa albo trzy wersety najbardziej do Ciebie przemawiają. Niech Twoja dzisiejsza modlitwa będzie na nich oparta. Możesz podejść do niej medytacyjnie i rozważyć, co mówią Tobie kolejne zdania. Jakie poruszenia w Tobie wywołują? Jakie pytania Ci stawiają? Jakie tęsknoty się w Tobie odzywają pod ich wpływem?
Możesz także wejść w nie wyobraźnią i zobaczyć to, o czym pisze Psalmista. Poproś Boga o to, aby podsunął Ci odpowiednie obrazy. Patrz, słuchaj, dotykaj, wąchaj, smakuj. W jaki sposób to wszystko kieruje Cię do Boga?
Jeśli chcesz możesz też po prostu zostać z kilkoma słowami Psalmu 84. Powtarzaj je spokojnie i po prostu bądź obecny i świadomy obecności Boga.
„Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą.”
Pan Bóg jest moją tarczą. Widzę w mojej codzienności, jak mnie broni, czasami nawet przede mną samą. On wie, kiedy i które sprawy oświetlić i pokazać mi, a jakie problemy zakryć, bo bym ich nie udźwignęła – przynajmniej w danej chwili. Widzę, jak Duch Święty mnie prowadzi, jak idzie przede mną i układa drogę, po której mam stąpać. Bądź uwielbiony, Panie Boże, w swojej mądrości, miłości, dobroci i wszechmocy.
„Szczęśliwi, których moc jest w Tobie; *
mocy im będzie przybywać.”
Czuję to, że od kiedy coraz bardziej doświadczam Miłości Bożej, coraz bardziej w moim sercu gości pokój, radość, czuję szczęście, choć sytuacje, patrząc z zewnątrz wcale nie są radosne. Choćby wczorajszy dzień, co czwartek jadę na spotkanie grupy wsparcia. Chcę jechać i szukam kluczyków. Nie ma, okazuje się, że syn brał coś z samochodu i nie zostawił je tylko miał w swojej kieszeni. Po czym wyjechał. Kiedy czasami nie miałam czym jechać z racji np. na awarię samochodu, pożyczałam samochód od jednego lub drugiego syna. Niestety wszyscy wyjechali i nie miałam jak pojechać. Pierwszy moment adrenalina podskoczyła, jednak po chwili spojrzałam inaczej. Może Pan tego chciał żebym nie jechała, może chroni mnie przed czymś czego nie wiem i nie rozumiem. W sercu pojawiła się wdzięczność, ufność, że jest KTOŚ kto wie po co te wydarzenia. Ufam, że najdrobniejsze rzeczy Bóg przygotowuje po to abym tylko w NIM miała ufność, wdzięczność. Przez takie doświadczenia, staję się coraz bardziej wolna, łatwiej mi przyjąć trudności życia i coraz częściej odbieram je nie jako trudności tylko jako drogę do zbawienia. Panie proszę o głębsze poznanie miłości Boga do do mnie. JEZU UFAM TOBIE!