Wprowadzenie do modlitwy na środę, 27 marca

Tekst: Pwt 4, 1. 5-9

Prośba: o łaskę uważności i wrażliwości na Słowo Boga, na miłość i życie.

1.  Mojżesz najpierw wzywa do tego, by słuchać tego, co Bóg mówi do człowieka. Otworzyć uszy oznacza również otworzyć serce. Bo przecież słowo może wpaść jednym uchem, a wypaść drugim. Ono wpadając do ucha potrzebuje opaść głębiej. I samo z siebie tego nie zrobi. Tutaj jest potrzebne zaangażowanie człowieka, jego decyzja, by słowo przyjąć w swoim wnętrzu. Mojżesz uczy wypełniać to słowo, oznacza to, że jest to proces, że nie dzieje się od razu. Bóg powoli uczy Cię relacji z Nim. Bo okazuje się, że po grzechu potrzebujemy się uczyć czegoś tak naturalnego jak relacje, jak bliskość, jak więzi. Dotyczy to nie tylko Boga, ale i człowieka. Pomyśl przez chwilę o swoich relacjach, pomyśl o słuchaniu. Czy jest ono naprawdę zaangażowane? Czy słuchając patrzysz na rozmówcę i jesteś uważny na to, co on mówi? A może masz już gotowe odpowiedzi, gotowe rozwiązania i nie jest istotne, co powie drugi człowiek? Wtedy jednak żadnej relacji się nie rozwinie, żadne więzi się nie pogłębią. Ani z człowiekiem, ani z Bogiem.

2.  Potem słowo mówi o patrzeniu i uważności. Strzec i wypełniać Prawo (a więc Słowo Boże), bo to jest droga do mądrości. My najczęściej patrzymy na Słowo Boże jak na jakiś ciężar, a zwłaszcza na przykazania. Tymczasem to droga do mądrości, do uporządkowania życia (w miłości, a nie w pedantyczności czy perfekcjonizmie). Mało tego – to droga do bliskości z Bogiem, do głębokiej więzi z Nim. Jezus w dzisiejsze ewangelii powie, że Prawo jest po to, by je wypełnić i On po to przyszedł. A spełniło się ono na krzyżu, więc Prawo dotyczy miłości, a nie martwej litery. Prawo Boże nie jest więc kodeksem, do którego trzeba się dostosować jak do przepisów ruchu drogowego, lecz jest stylem życia człowieka, który prawdziwie kocha. Wtedy jego czyny płyną z Ducha, a nie z surowego zachowywania prawa (które może stać się bożkiem, jak wszystko na tym świecie). Wtedy człowiek naśladuje Jezusa, który ocala kobietę pochwyconą na cudzołóstwie – a robi to szanując prawo i przestrzegając go, jednak nade wszystko interpretując je po Bożemu: ocalenie i zbawienie jest w miłosierdziu a nie w kamienowaniu. Co to wszystko mówi o Twoim życiu?

3.  Dzisiejszy tekst mówi na koniec także o pamięci. Pamięć jest bardzo ważna w życiu duchowym. Bóg ciągle wzywa człowieka, by pamiętał, co On dla niego zrobił. Człowiek bez pamięci robi się roszczeniowy i mocno skoncentrowany na sobie. Nie widzi dobra, jakie otrzymał, a w związku z tym nie budzi się w nim wdzięczność. Bóg i ludzie stają się dalecy, a doznana dzisiaj krzywda wydaje się zasłaniać cały horyzont. Nie widać wtedy dobra, nie ma szerszej perspektywy. Człowiek bez pamięci uzna, że Bóg nic dla niego nie zrobił i kiedy spotyka go coś przykrego, budzi to w nim jedynie pretensje i odrzucenie wszystkiego. Pomyśl o Twojej pamięci. W niej jest też życie, gdyż ona przechowuje wielkie rzeczy Boga, jakie dla nas uczynił. Nawet, gdyby te wielkie rzeczy były drobnymi gestami miłości w codzienności. Miej kontakt z pamięcią, niech ona odkrywa przed Tobą nowe horyzonty miłości.