Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 20 lipca

Tekst: Wj 3, 13-20, Mt 11, 28-30

Prośba o serce ciche i pokorne, oddane Bogu z miłości i w zaufaniu

1. Bóg powołuje Mojżesza, objawia Mu siebie, swoje Imię, a on ma szereg wątpliwości, już raz próbował działać w Egipcie, ale wtedy chciał po swojemu, własnymi sposobami, siłą, przemocą. Bóg nie zrezygnował z Mojżesza, dał mu natomiast czas w ziemi Madian i wezwał go ponownie. W pewnym sensie zrozumiały może być opór i wymówki Mojżesza. Już nie jest tak pewny siebie jak przed laty, zna swoje ograniczenia i to jest właśnie najlepszy moment, by Ten, który Jest mógł działać.  Bóg chce działać przez człowieka, chce z nim współpracować i dlatego daje się poznać Mojżeszowi, objawia swoje Imię i cierpliwie odpowiada na każdą z przedstawionych przez niego wymówek, unosi się gniewem dopiero na jego bezzasadny upór.  Upór może być znakiem dużego przywiązania do siebie i swoich ścieżek, czy to duchowych, czy życiowych, czy jakichkolwiek innych, które stawiają tamę Bogu. Upór może czasem stać się bogiem. Czy są w twoim życiu takie obszary, w których nie pozwalasz Bogu działać? Spróbuj je nazwać.

2. Jezus w Ewangelii zaprasza wszystkich utrudzonych, by zbliżyli się do Niego, by otrzymać pokrzepienie. Obiecuje ukojenie dla tych, którzy będą uczyć się od niego, bo jest cichego i pokornego serca. Ani Bóg, który działa z mocą ani Bóg, który przychodzi łagodnie nie może zmusić nikogo do wiary, do zaufania, do pójścia za sobą. Jedynie akt woli „chcę” (wolna decyzja a nie woluntaryzm) może skierować nasze kroki ku spotkaniu z Bogiem, którego jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie. Czy mimo tego, że czujesz opory i lęki, że znasz bardzo dobrze swoje ograniczenia, jesteś gotowy mówić Bogu tak i pokonywać swój bezzasadny upór? W jaki sposób ostatnio pozwoliłeś, by się tobą posługiwał jak chce i kiedy chce?