Wprowadzenie do modlitwy na Środę Popielcową, 14 lutego

Tekst: Mt 6, 1-6. 16-18

Prośba: o łaskę trwania w modlitwie, poście i jałmużnie, które prowadzą do większej miłości.

1.   Po co jest post? Po co Wielki Post? Po co wszelkiego rodzaju asceza? Tak, to słowo jest dzisiaj dość zapomniane i niezbyt lubiane, bo się źle kojarzy – z przeszłością, której też najczęściej nie doświadczyliśmy. A jednak… Asceza (jakakolwiek) jest zawsze połączona z mistyką i idzie z nią w parze (również trudne i niezrozumiałe słowo). O co w nich chodzi? Jeśli przez mistykę rozumiemy zjednoczenie z Bogiem, który jest Miłością i który przychodzi do nas w miłości, to asceza jest niczym innym, jak przygotowaniem gruntu pod tę miłość. Bo grunt (gleba) mogą być różne: skaliste, zachwaszczone, deptane przez innych, gdzie ziarno (słowo, miłość) jest wydziobywane przez ptaki. Post więc, jako forma ascezy, służy temu, by było w nas więcej miłości.

2.   Jezus mówi dziś w ewangelii o modlitwie, poście i jałmużnie. Modlitwa dotyczy naszej relacji do Boga, post – relacji do siebie samego, a jałmużna relacji do bliźniego. Czy te trzy wielkie przestrzenie w Twoim życiu są obecne i czy w nich wzrastasz w miłości? Czy tam właśnie miłość się pogłębia, rozszerza, wzrasta? Tekst z kazania na Górze, który dziś słyszymy dotyka w tych relacjach tego, co najgłębsze – naszych intencji. One same w sobie są niewidoczne na zewnątrz, ale mogą się ujawnić przez nasze czyny, przez postawy. To one nas „zdradzą” i pokażą, czy robimy coś ze względu na miłość, czy na pokaz. Na pokaz to oznacza nic więcej, jak to, że pod spodem jest puste, bez konsystencji i chodzi tylko o fasadę. By ładnie i dobrze wyglądało. Jak to jest w Twoim życiu? Popatrz na różne dziedziny życia, by Słowo Pana je prześwietliło i skonfrontowało. Nie po to, by Cię oskarżyć, ale by Cię uleczyć.

3.   To, co czynimy, ma być widziane. Ale miłość nie lubi rozgłosu i aby była pełna i prawdziwa, potrzebuje specjalnych warunków. Przede wszystkim to, że „Ojciec widzi w ukryciu”. To dla Niego ma być wszystko „na pokaz”. On ma to widzieć. A On widzi w ukryciu. Więc gdzieś ma być w ukryciu, by gdzieś było na pokaz. Maryja, która wobec ludzi jest dyskretna, delikatna, wrażliwa i rozważająca wszystko w swoim sercu (nie zamknięta, nie skryta w sobie), wobec Boga jest całkowicie otwarta i przejrzysta. My tak nie potrafimy, ale jest to również nasza droga. Droga do tego, by przez nas prześwitywała miłość Ojca do świata. Byśmy byli jak okno, które nie zatrzymuje na sobie, lecz pokazuje to, co jest dalej, głębiej, poza nami. Wtedy Ojciec wszystko nam odda… Pomyśl o tym wszystkim i zobacz, jak jest w Twoim życiu. By to się właśnie wypełniło, potrzebna jest asceza – przygotowująca grunt pod taką miłość. Asceza bardzo szeroko rozumiana.